Kobieta zajmowała się prostytucją w Trójmieście od 2006 roku. Nie pracowała w agencji towarzyskiej, ale na tzw. domówkach. Najczęściej były to mieszkania w centrum Gdyni. Kasia, bo tak się przedstawiała, przyjmowała od 8 do 14 mężczyzn dziennie - czytamy w "SE". W internecie reklamowała się jako "Analna Malinka" albo "Amanda". O tym, że prostytutka jest zakażona, poinformował policję jeden z klientów. W ubiegły piątek 36-letnia kobieta została zatrzymana i przesłuchana. Według prokuratury mogła narazić na zakażenie od kilkudziesięciu do kilkuset mężczyzn. "Kto wiedząc, że jest zarażony wirusem HIV, naraża bezpośrednio inną osobę na takie zarażenie, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech. Podejrzana przyznała się do stawianych jej zarzutów" - mówi Beata Gora z prokuratury w Gdyni. Śledczy chcieli aresztu dla prostytutki, ale sąd się na to nie zgodził. Teraz kobieta zniknęła. Policja rozpoczęła kontrole agencji towarzyskich i "domówek", a klienci, którzy korzystali z usług nosicielki, żyją w strachu. Porozmawiaj o tym temacie na Forum INTERIA.PL