"<a href="https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-armator-zabronil-wjezdzac-na-swoje-promy-elektrykami-z-obawy,nId,6554096">Ogień zaczął trawić elektryczny samochód</a> o godzinie 21 w niedzielę, a akcja gaśnicza zakończyła się o 17:50 następnego dnia "- poinformowała na Facebooku Ochotnicza Straż Pożarna w Chwaszczynie. Tuchom. Elektryczny mercedes w płomieniach. Gasili go niemal 21 godzin By schłodzić baterie auta, samochód trzeba było umieścić w kontenerze napełnionym wodą. Pomagało w tym 16 zastępów straży pożarnej. - Wodę z kontenera odpompowano w poniedziałek o godzinie 15:30. Później kontrolowano, czy <a href="https://wydarzenia.interia.pl/wiadomosci-lokalne/news-pruszkow-pozar-morskiego-kontenera-z-bateriami,nId,5261910" target="_blank" rel="noreferrer noopener">temperatura baterii</a> nie wzrasta - zaznaczył w rozmowie z "Dziennikiem" Marek Szwaba z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kartuzach. - Od naszego wyjazdu do zdarzenia do powrotu do jednostki łącznie minęło ponad 21 godzin - dodał. Jak podają strażacy, minimalny czas schłodzenia baterii <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-ukraina-rosja/aktualnosci/news-wyklad-w-schronie-pozar-samochodu-szef-msz-estonii-o-wizycie,nId,6673525">płonącego samochodu elektrycznego</a> to siedem godzin. Jako że auta przez dłuższy czas nie udało się ugasić, to do akcji dołączyli strażacy z Gdańska, którzy przywieźli swój kontener. W nim zanurzono mercedesa. Miejsce, w którym trwał pożar, strażacy musieli przez cały czas zabezpieczać. Na podstawie polisy ubezpieczeniowej auta straty oszacowano na 190 tys. zł. Samochody elektryczne trudno ugasić <a href="https://motoryzacja.interia.pl/samochody-uzywane/porady/news-pozar-samochodu-elektrycznego-jak-bezpiecznie-ugasic-takie-a,nId,6144322" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Samochody elektryczne są pozbawione łatwopalnych cieczy, takich jak paliwo czy olej silnikowy</a>. Jedynym pożarogennym elementem są akumulatory. Problem z gaszeniem aut elektrycznych polega na tym, że są one zwykle nieprzewidywane i wieloetapowe, a do tego mogą następować gwałtownie. Wszystko z powodu ogniw w akumulatorach, które są od siebie odizolowane, a ich zapłon może postępować w dość długich odstępach. Ponadto zdarza się, że ugaszenie płonącego samochodu elektrycznego może potrwać kilka godzin i gdy czynność zostanie zakończona, nagle okazuje się, że doszło do ponownego zapłonu.