Wyrok - jak poinformowano PAP w wydziale informacji sądowej WSA w Gdańsku - nie jest prawomocny. Komisarz wyborczy może wnieść od niego skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w ciągu 14 dni od otrzymania pisemnego uzasadnienia orzeczenia. Na razie nie wiadomo, czy to zrobi - poinformowano PAP w słupskiej delegaturze Krajowego Biura Wyborczego. Postanowienie o odmowie przeprowadzenia referendum komisarz wyborczy w Słupsku wydał 14 maja br. z powodu zbyt małej liczby podpisów poparcia. Wymagane do zarządzenia głosowania minimum wynosiło 7˙711 podpisów. Grupa inicjatywna przedłożyła 8˙862 podpisy. Za ważne komisarz wyborczy uznał jednak tylko 7˙659 z nich. Inicjatorzy referendum zakwestionowali to postanowienie i na początku czerwca zaskarżyli je do WSA. Na zwołanej wcześniej konferencji prasowej poinformowali, że mają zastrzeżenia do zasadności odrzucenia przez komisarza wyborczego 218 podpisów m.in. z powodu nieczytelnego podania imienia i nazwiska lub adresu zamieszkania w niepełnym brzmieniu - np. ul. W.Polskiego zamiast Wojska Polskiego. Reprezentujący grupę inicjatywną Jarosław Madej i Grzegorz Kunda mówili na konferencji, że takie drobne uchybienia nie powinny dyskwalifikować podpisów poparcia. Powołali się przy tym na postanowienie Sądu Najwyższego z 31 sierpnia 2011 r. (III SW 10/11) dotyczące skargi Komitetu Wyborczego Wyborców Obywatelskich List Wyborczych Nowy Ekran na uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej ws. odmowy przyjęcia zawiadomienia pełnomocnika o utworzeniu komitetu. "Konstytucyjne prawa obywatela nie mogą być ograniczane przez nadmiernie restrykcyjną metodę oceny prawidłowości wpisów w wykazie osób popierających. () Nie jest konieczne wpisanie danych osobowych do wykazu na tyle czytelnie, aby bez znajomości danych wynikających z rejestru wyborców można jednoznacznie ustalić imię, nazwisko i adres osoby udzielającej poparcia" - cytował na konferencji fragmenty uzasadnienia SN Jarosław Madej. We wtorek Madej powiedział PAP, że WSA uznał za słuszne zastrzeżenia grupy inicjatywnej do ok. 120 odrzuconych przez komisarza wyborczego podpisów. Jeśli komisarz wyborczy nie wniesie skargi kasacyjnej do NSA, referendum ws. odwołania prezydenta Macieja Kobylińskiego odbędzie się we wrześniu. Utworzona przez pięcioro mieszkańców Słupska grupa inicjatywna chce odwołania Macieja Kobylińskiego m.in. za "arogancki sposób sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku politykę gospodarczą, realizację nietrafionych inwestycji, wyprzedaż majątku, brak pomysłów na zwiększenie dochodów miasta i przerzucanie skutków nieudolnej polityki na jego mieszkańców poprzez podnoszenie podatków lokalnych oraz czynszów za mieszkania komunalne, ograniczanie wydatków na kulturę i sport." Należący do SLD 68-letni Maciej Kobyliński jest wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 r. Podczas ostatniej samorządowej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010 - 2014 będą jego ostatnią prezydencką kadencją.