W sobotę po północy w gdańskim klubie CD na Długim Targu bawiło sie sporo osób. Wśród nich pięciu mężczyzn - brygada budowlano-remontowa z Lublina, która przyjechała do klienta do Trójmiasta. Mężczyźni - z pochodzenia Czeczeni - zachowywali się spokojnie. W pewnym momencie jeden z nich - 26-letni Asłambek - wyszedł z klubu. Być może postanowił zaczerpnąć świeżego powietrza, ponieważ był już dość pijany - miał we krwi ok. 1,5 promila alkoholu. Wyszedł bez problemu, natomiast nie udało mu się powrócić. Ochrona klubu uznała, ze jest na to zbyt pijany. Wtedy mężczyzna zniknął, a gdy wrócił miał ze sobą butelkę łatwopalnego płynu, tzw. koktajl Mołotowa. Cisnął nią w drzwi klubu. Płyn się rozlał i spowodował pożar, który jednak szybko został ugaszony. - Agresywnego mężczyznę obezwładnili i zatrzymali przechodnie. Chwilę potem pod klubem pojawili się wezwani przez ochronę policjanci - informuje sierżant Dominika Przybylska z gdańskiej Policji. Towarzysze zatrzymanego Asłambeka zachowywali się spokojnie. Właściciel klubu ocenił swoje straty na 3 tys. zł. Za sprowadzenie zagrożenia dla wielu osób lub mienia grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. ms