W akcie oskarżenia Prokuratura Rejonowa w Człuchowie (Pomorskie) postawiła Pawłowi P. również zarzuty pobicia i znęcania się nad kobietą, gdy ta pozostawała z nim w związku. Paweł P., któremu grozi nawet dożywocie, nie przyznał się w czasie wtorkowej rozprawy do winy, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na zadawane mu pytania. W trakcie rozprawy cały czas zasłaniał twarz. W czasie wtorkowego przewodu sąd przesłuchiwał czworo biegłych - seksuologa, psychiatrę i dwoje psychologów. Rozprawa będzie kontynuowana w środę. Sąd ma na niej przesłuchać patomorfologa. Do zabójstwa 26-letniej Agnieszki S. - jak wynika z aktu oskarżenia - doszło 25 sierpnia 2007 r. w lesie koło miejscowości Rychnowy (Pomorskie). W czasie powrotu do domu z grzybów para była pod wpływem alkoholu, kilka razy się kłóciła, doszło do rękoczynów. W trakcie jednej ze sprzeczek - jak ustalili biegli - Paweł P. zadał kobiecie pięć ciosów nożem w okolice serca, trzy z nich były śmiertelne. Ciało oskarżony ukrył dzień po zabójstwie kilkadziesiąt metrów od miejsca zbrodni, przykrywając je gałęziami. Potem kilkakrotnie wracał w to miejsce, by oglądać zwłoki. W końcu 31 sierpnia okaleczył je nożem. Zdaniem prokuratury, zabijając kobietę oskarżony doprowadził do przerwania ciąży, o której miał wiedzieć i obumarcia 3-4 miesięcznego płodu. Paweł P. miał się też znęcać nad Agnieszką S. od lipca 2006 do sierpnia 2007. 8 sierpnia ub.r. kobieta zawiadomiła o tym prokuraturę w Chojnicach, która wszczęła w tej sprawie postępowanie. Ciało kobiety znalazł w lesie 4 września przypadkowy grzybiarz. Szybko zidentyfikowano je jako zwłoki zaginionej Agnieszki S. Policjanci ustalili, że kobieta była związana z Pawłem P., którego dwa dni po znalezieniu zwłok zatrzymano. Na początku śledztwa P. przyznał się do zabójstwa i okaleczenia zwłok. Twierdził jednak, że nie zabił Agnieszki nożem, tylko udusił ją w trakcie bójki. Okaleczenia zwłok nie potrafił wytłumaczyć. Według biegłych psychiatrów i psychologów oskarżony ma "zespół uzależnienia alkoholowego i osobowość dysocjalną", co jednak nie miało wpływu na jego poczytalność w chwili morderstwa. Z opinii biegłego seksuologa wynika, że Paweł P. nie dokonał zbrodni z powodów seksualnych, motywem mogły być zaburzenia osobowości. W końcowej fazie śledztwa P. przestał składać wyjaśnienia. Po otrzymaniu odpisu aktu oskarżenia złożył do akt sprawy pisemną odpowiedź, w której zakwestionował większość ustaleń prokuratury, w tym fakt zabójstwa kobiety, swoją wiedzę o ciąży Agnieszki S. i to, że kilka razy po zabójstwie odwiedzał miejsce zbrodni. Do odpowiedzi na akt oskarżenia Paweł P. dołączył wniosek o wyłączenie jawności rozprawy. Sąd się jednak na to nie zgodził.