Prokuratura zarzuca trzem młodym mężczyznom i dwóm kobietom, że w sierpniu 2011 r. wtargnęli do jednego ze słupskich mieszkań, gdzie po sterroryzowaniu domowników zrabowali biżuterię i inne przedmioty o łącznej wartości 146 tys. zł. Podczas napadu oskarżeni posługiwali się bronią. Niektórym z podsądnych śledczy zarzucili również napaść we wrześniu 2011 r. na dostawcę pizzy w Rumii (Pomorskie), któremu zrabowali 844 zł, oraz usiłowanie dokonania rozboju w Borzytuchomiu (Pomorskie), gdzie w listopadzie 2011 r. dwukrotnie próbowali wtargnąć do jednorodzinnego domu. Po tej drugiej akcji napastnicy zostali zatrzymani przez policjantów, których zawiadomiła mieszkanka wytypowanej do obrabowania nieruchomości. W samochodzie, którym się poruszali znaleziono kamizelki taktyczne z napisem CBŚ, kominiarki, pistolet gazowy, dwie atrapy krótkiej broni, paralizator, miotacz gazu i pałkę teleskopową. Na aucie były zawieszone kradzione tablice rejestracyjne. Oskarżonym grozi do 15 lat więzienia. Dwóch z nich jest aresztowanych. Pozostali odpowiadają z wolnej stopy. Tylko część z nich przyznaje się do zarzutów. Jeden z oskarżonych, jak okazało się na sali sądowej, jest studentem prawa. Z ustaleń prokuratury wynika, że napadów dokonywali mężczyźni. Natomiast kobiety miały ich podwozić na miejsce przestępstwa i transportować później łupy. Proces będzie kontynuowany w środę.