Jak poinformował zastępca prokuratora rejonowego w Kartuzach Remigiusz Signerski, po przedstawieniu zarzutów śledczy zwrócili się do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie podejrzanej, a sąd przychylił się do tego wniosku. Signerski dodał, że do zabójstw doszło w 2011 i 2012 r. Za każdym razem dziewczyna ukrywała ciążę, a gdy przychodził odpowiedni czas, szła do lasu, gdzie rodziła dziecko, po czym wkładała je do reklamówki i porzucała w bagnistym terenie w okolicy. Kobieta wskazała miejsce, w którym ukryła zwłoki dzieci: śledczym udało się znaleźć szczątki jednego z nich. Zwłoki drugiego dziecka mogły zostać przeniesione w inne miejsce przez zwierzęta - powiedział Signerski. Dziewczyna przyznała się do winy. Badanie ginekologiczne potwierdziło, że co najmniej raz rodziła. Ponieważ w chwili zabójstw miała mniej niż 18 lat, grozi jej kara do 25 lat więzienia. Sprawa wyszła na jaw przypadkowo: na kobietę natrafiono w trakcie weryfikacji osób, które mogły mieć coś wspólnego ze śmiercią noworodka, którego ciało znaleziono na brzegu jeziora Klasztornego w maju.