Wojewódzki Inspektorat nie nałożył grzywny na wykonawcę przystani rybackiej. Chce jednak m.in., by Mostostal Warszawa posprzątał plaże i podjął działania ograniczające wpływ zanieczyszczenia na środowisko. Od poniedziałku styropian z plaż zbierają już pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni. Jak jednak powiedział reporterowi RMF FM dyrektor Urzędu Andrzej Królikowski, na podstawie kontroli WIOŚ Urząd wyda decyzję obciążającą kosztami sprzątania warszawską firmę. Zdaniem Wojewódzkiego Inspektoratu, istnieje również uzasadnione podejrzenie wyrządzenia szkody w środowisku, dlatego o wynikach kontroli powiadomiona zostanie także Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Zwróciłem się również do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, aby skontrolował inwestycję w Mechelinkach, mając na celu sprawdzenie prawidłowości budowy na podstawie umowy z gminą Kosakowo oraz decyzji Wojewody Pomorskiego, który zatwierdził projekt budowlany i udzielił pozwolenia na budowę - dodaje Zbigniew Macczak, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Mostostal Warszawa na razie nie komentuje wyników kontroli. Firma czeka na protokół pokontrolny na piśmie - powinna otrzymać go najpóźniej jutro rano. Jednak już teraz ma poważne wątpliwości co do ilości styropianu na plażach. Zdaniem firmy, jest go kilkadziesiąt razy więcej niż materiału, jaki porwało morze z przystani rybackiej. Przystań rybacka budowana w Mechelinkach została zniszczone w styczniu przez sztorm. Część styropianu, którym wypełnione były pływające pomosty, została wyrzucona na plaży w Mechelinkach, część porwało morze. Po kilku tygodniach, gdy na zatoce zaczął topnieć lód, morze wyrzuciło styropian na plażach półwyspu helskiego. Zanieczyszczone zostało kilka kilometrów wybrzeża. Sprzątanie może potrwać nawet kilka tygodni, bo pracownicy Urzędu Morskiego spodziewają się, że morze nadal będzie wyrzucać styropian, który utknął w lodowych krach. Kuba Kaługa