Nietypowy "ogródek" stanął kilka dni temu w Sopocie przy ulicy Haffnera. - Szok. Skoro jest to miejsce dla osób niepełnosprawnych, to zabrano jedno z nich - stwierdził mężczyzna pracujący w pobliskim Krzywym Domku. Właściciel kawiarni nie chciał komentować sprawy. Powiedział jedynie, że na wystawienie ogródka dostał wszystkie potrzebne zgody zarówno z sopockiego Zarządu Dróg i Zieleni, jak i urzędu miasta. Jak więc to możliwe, że urzędnicy wydali zgodę na postawienie ogródka w takim miejscu? - Założenie było takie, że liczba miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych się nie zmieni. To jedno miejsce, na którym zorganizowany jest teraz taki mikroogródek, zostanie przeniesione dwa metry dalej. Natomiast bijemy się w piersi, że nie udało się tego zgrać czasowo, czyli, że stoliki pojawiły się jeszcze zanim Zarząd Dróg i Zieleni dokonał tej zmiany - tłumaczy Magdalena Jachim z urzędu miejskiego w Sopocie. Błąd urzędników zostanie naprawiony w czwartek rano. - Zgodę można było wydać, kiedy właściciel o nią wystąpił. Natomiast, to jest tylko kwestia zmiany samego oznakowania.To nie jest tak, że to zmniejsza liczbę miejsc parkingowych, czy w rażący sposób narusza system parkowania w tym miejscu. Bijemy się w piersi, że nie zgrało się to czasowo. 2 maja w godzinach porannych zostanie to przemalowane, uaktualnione i nie będzie już tutaj żadnej kolizji - zapewnia Jachim.