Dziś czynności związane z ujawnianiem odpadów prowadzone maja być w kilku miejscach na terenie zakładu, które wcześniej zostały wskazane między innymi dzięki użyciu georadaru. Tylko we wtorek odnalezionych zostało około ośmiu ton potencjalnie niebezpiecznych odpadów. Wczoraj odkryto kolejne. Prokuratura nie podaje na razie informacji dotyczących ilości odpadów ujawnionych w środę. Na razie nie wiadomo też jak długo trzymane były pod ziemią odpady, które znaleziono jako pierwsze. Aby to ustalić potrzebna będzie opinia biegłego, który oceni wiek roślin porastających miejsce znaleziska. Wiadomo już jednak, że odpady odkopane wczoraj były w ziemi co najmniej od 21 lat. "Pochodzą one sprzed 1997 roku, kiedy w miejscu obecnej funkcjonującej tam firmy działał jeszcze dawny zakład Polleny" - informuje Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Te opady znaleziono pod beczkami i pojemnikami, na których widniała nazwa aktualnie działającej tam firmy. W większości nie wiadomo jeszcze co jest w środku, ale - we wtorek - znaleziony został chociażby 20-litowy pojemnik, w którym najpewniej jest kwas siarkowy. Pozostałe odpady trzymane były między innymi w metalowych i plastikowych, około stulitrowych beczkach. Próbki odnalezionych substancji badać teraz będzie biegły z zakresu fizykochemii. Pobrano także próbki wody oraz gleby z miejsca znalezisk. Te przebadać ma Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Trzeba ocenić, jak składowanie odpadów w ziemi odbiło się na środowisku, i czy mogło zagrozić życiu lub zdrowiu ludzi. Wobec zakładu z Pruszcza Gdańskiego wydany został także nakaz utylizacji znalezionych odpadów. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/kuba-kaluga/wiadomosci">Kuba Kaługa</a>