"Bez komentarza" - powiedział Krzysztof S. zapytany, czy jego dymisja z funkcji politycznych w PSL ma związek z kłopotami z prawem. Sekretarz Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL Józef Szczepańczyk powiedział, że nie słyszał o sprawie Krzysztofa S. - Pierwszy raz o czymś takim słyszę i podejrzewam, że pozostali członkowie kierownictwa PSL byliby tą informacją tak samo zaskoczeni. Nie możemy jednak odpowiadać za zachowanie jednej nieodpowiedzialnej osoby. Na pewno nie jest to czyn zasługujący na pochwałę. To nie ulega wątpliwości. Jednak ludzie zdarzają się różni. Jeżeli pan S. popełnił przestępstwo, to powinien być traktowany jak każda inna osoba, która się takiego czynu dopuściła - podkreślił Szczepańczyk. Jak doniosły lokalne media, Prokuratura Rejonowa w Bytowie zarzuciła w ubiegłym tygodniu Krzysztofowi S. podrobienie dziewięciu podpisów na liście poparcia komitetu Samorządność, którego kandydaci starali się o mandat powiatowych radnych. Podejrzany przyznał się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze. Krzysztof S. bez powodzenia starał się w ostatnich wyborach samorządowych o stanowisko wójta gminy Studzienice oraz radnego w powiecie bytowskim. W latach 2002-2006 Krzysztof S. był radnym PSL w sejmiku pomorskim.