Mimo sędziwego wieku doktor Przybył nie wybiera się na emeryturę. Trzy razy w tygodniu wyjeżdża karetką do chorych. Przez lata wypracował własną receptę na dobrą kondycję fizyczną. - Po pierwsze - skromnie się odżywiać. Nie pić wódki, nie palić papierosów. No i nie denerwować się dużo. Trzeba pracować, bo praca wzbogaca i człowieka czyni potrzebnym - mówi 92-latek. Mariusz Żukowski, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Słupsku twierdzi, że nie obawia się posyłać sędziwego lekarza do pacjentów. - Pan doktor przeszedł wszelkie badania kontrolne i może nam pomagać - tłumaczy. Nie chciał natomiast zdradzić, ilu lekarzy złożyło podanie o przyjęcie do pracy w pogotowiu w Słupsku, w czasie wyjątkowo długiej kariery zawodowej doktora Przybyła.