- Celem obozu jest przede wszystkim edukacja; uświadomienie niebezpieczeństwa związanego z budową elektrowni jądrowej. Ważna będzie także dla nas integracja środowisk antyatomowych i wymiana doświadczeń - powiedziała rzecznik prasowy imprezy Katarzyna Guzek. Chęć udziału w obozie zgłosiło już ponad 200 osób z Polski, Białorusi, Bułgarii, Niemiec, Rosji, Rumunii i Ukrainy; organizatorzy zlotu są jednak przygotowani na przyjęcie 300 uczestników. - Niewykluczone, że niektórzy przyjadą do Lubiatowa bez wcześniejszej rejestracji - wyjaśniła Guzek. Obozowicze będą nocować w namiotach na polu udostępnionym przez miejscowego rolnika. Trzy posiłki wegetariańskie dziennie zapewnią aktywiści z ruchu "Food not bombs". - Wierzymy, że naszymi działaniami uda się powstrzymać budowę w Polsce elektrowni atomowej. Już dziś wiele wskazuje na to, że ta inwestycja będzie nierentowna i to sam rynek i gospodarka przesądzą o tym, że reaktory jądrowe w naszym kraju nie powstaną - dodała Guzek. Na program imprezy składać się będą wykłady poświęcone zagrożeniom związanym z budową elektrowni atomowych i alternatywnym źródłom energii. Tematyką spotkań będą też praktyczne i prawne aspekty samoorganizacji społecznej i demokracji bezpośredniej. Zaplanowano również warsztaty rozwijające umiejętności przydatne w kampaniach społecznych. Podczas obozu odbędzie się Szkoła Letnia Fundacji im. Heinricha Boella pod hasłem "Zielona Energia w Twoim domu". Przewidziano także debaty z udziałem ekspertów, przedstawicieli lokalnych społeczności oraz nadmorskich komitetów antyatomowych i grup sprzeciwiających się budowie elektrowni jądrowej. Obóz zakończy demonstracja antyatomowa w Gdańsku w niedzielę 29 lipca. Okolice Lubiatowa w północnej części województwa pomorskiego, to jedna z trzech potencjalnych lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Dwie pozostałe to Żarnowiec - także w Pomorskiem - i Gąski w Zachodniopomorskiem.