Po dwóch porażkach koszykarze Asseco Prokom po zaciętym meczu, w którym sędziowie odgwizdali cztery przewinienia techniczne i jeden faul niegodny sportowca, pokonali Armani Jeans Mediolan 88:83. Mecz, podobnie jak spotkanie lutowe przeciwko Armani, będzie fatalnie wspominał Qyntel Woods. Amerykanin debiutował wóczas w barwach Prokomu w meczu z Armani i uzyskał tylko dwa punkty, a Prokom przegrał 60:62. Dziewięć miesięcy później zanotował równie słaby występ - zakończył grę w 27. minucie z pięcioma faulami (dwa ostatnie były to przewinienia techniczne) i pięcioma zdobytymi punktami. Spotkanie rozpoczęło się od sześciu kolejnych niecelnych rzutów Asseco. Dopiero w 7. min po rzucie zza linii 6,25 m Ronniego Barrela był remis 11:11. W 11. minucie Wodds miał już trzy faule i trener Tomas Pacesas posadził go na ławce rezerwowych. Wydawało się, że Włosi wykorzystają absencję najlepszego snajpera mistrza Polski, ale świetną skuteczność zaprezentował David Logan. Amerykanin z polskim paszportem w drugiej kwarcie zdobył 11 punktów. To głównie dzięki niemu gospodarze odrobili straty z pierwszej części (przegrali ją 16:25) i prowadzili 43:35. Ta różnica mogła być wyższa, jednak Logan popełnił błąd kroków, a za chwilę szkoleniowiec gospodarzy został ukarany przewinieniem technicznym. Po przerwie Logan nie był już tak skuteczny (w drugiej połowie zdobył tylko 6 pkt), jednak na wysokości zadania stanęli jego koledzy, a zwłaszcza Pape Sow, który w poprzednim sezonie był graczem Armani, oraz Jan Hendrik Jagla. Koszykarzy Asseco nie zdeprymowało usunięcie z boiska Woodsa. W 27. minucie mistrzowie Polski wygrywali 54:39. Brak Woodsa wykorzystali rywale - cztery rzuty wolne trafił rozgrywający gości Morris Finley, później skutecznym rzutem popisał się Alex Acker i Włosi objęli prowadzenie 55:54. Niesieni dopingiem kibiców gospodarze odzyskali inicjatywę i w 33. minucie wypracowali dziesięciopunktową przewagę (77:67). W końcówce spotkania wysocy zawodnicy Asseco mieli problemy z faulami, ale zdołali obronić ciężko wywalczone zwycięstwo.