W piątek w Gdańsku dziekani wydziałów filologicznych obu uczelni: dr hab. Andrzej Ceynowa (UG) oraz prof. dr Wolfgang Loerscher (Uniwersytet w Lipsku) podpisali list intencyjny w tej sprawie. Jak powiedział Ceynowa, uczelnie zamierzają do października br. przygotować program studiów, a następnie przedstawić stosowne dokumenty senatom swoich uczelni. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, studia mogłyby ruszyć od kolejnego roku akademickiego - poinformował dziekan. Ceynowa wyjaśnił, że dwukierunkowe międzywydziałowe studia magisterskie na kierunku kaszubistyka-sorabistyka pomyślano, jako swojego rodzaju ratunek dla niszowych w obu krajach dziedzin nauki. - Niemiecka uczelnia ma badaczy specjalizujących się w języku i kulturze łużyckiej, podobnie jak my mamy odpowiednią kadrę naukowców zajmujących się językiem i kulturą Kaszubów. Jednak zarówno Niemcy, jak i my mamy kłopoty z rekrutacją odpowiedniej liczby studentów. Mamy nadzieję, że dwukierunkowe studia pomogą przetrwać na uczelniach obu grupom naukowców - powiedział Ceynowa. Jak wyjaśnił dziekan, studia prowadzone przez uczelnie w dwóch sąsiednich krajach, mają choćby większe szanse na pozyskanie dofinansowania z Unii Europejskiej. Język łużycki (sorabistyka zajmuje się badaniem tego języka oraz kultury i dziejów Serbów Łużyckich) należy - podobnie, jak kaszubski, do języków zachodnio-słowiańskich. "Alfabety w obu tych językach powstawały w podobnym czasie" - wyjaśnił Ceynowa dodając, że w obu językach jest wiele innych podobieństw. Dziekan dodał też, że w język łużycki jest dziś językiem jeszcze bardziej niszowym niż kaszubski. - Za czasów NRD łużycki był bardzo tępiony - powiedział Ceynowa. Ocenia się, że językiem kaszubskim na co dzień posługuje się około 50 tysięcy mieszkańców Pomorza. Ponad 6 tysięcy dzieci uczy się go w szkołach. Od 2005 roku, m.in. dzięki uznaniu kaszubskiego za europejski język regionalny, można go zdawać na maturze.