Jak powiedział, prognozy opadów na najbliższe dni nie są ani bardzo dobre, ani złe. - Do środy opady deszczu nie powinny odbić się w sposób znaczący na stanie wód głównych rzek Polski - wyjaśnił dyrektor IMGW. Jak poinformował, kulminacja fali wezbraniowej na Wiśle obserwowana jest teraz w rejonie Gdańska. - Najważniejsze, że już dotarła do Bałtyku - zapewnił. Kulminacja fali wezbraniowej na Odrze znajduje się w rejonie Słubic. W Gozdowiach prognozowana jest na noc z 14/15 czerwca. Do Bałtyku dotrze w nocy z 17/18 czerwca. - Stany alarmowe w rzekach po przejściu fali wezbraniowej utrzymują się na Wiśle przez 3-4 dni, na Odrze średnio 4-5 dni, a w Warcie średnio około 2 tygodni - poinformował Ostojski. Wyjaśnił, że z niedzieli na poniedziałek prognozowana wysokość opadów będzie uwarunkowana niżem przechodzącym znad Czech. - Przesuwa się on w kierunku północno-wschodnim. W nocy z poniedziałku na wtorek powinien dotrzeć na Suwalszczyznę - wyjaśnił dyrektor IMGW. Jak poinformował Ostojski, opady związane są właśnie z tym niżem. - Na Dolnym Śląsku w nocy z niedzieli na poniedziałek spodziewane są opady do 30 mm na metr kwadratowy, na Opolszczyźnie, Ziemi Lubskiej i w Wielkopolsce - 10-15 mm. Lokalnie na tym terenie do 30 mm. Na Górnym Śląsku i Ziemi Łódzkiej od 5 do 10 mm. Na pozostałym obszarze Polski do 5 mm - tłumaczył dyrektor IMGW. W poniedziałek IMGW prognozuje do 5 mm deszczu na Pomorzu i Ziemi Lubuskiej. W Wielkopolsce i na Kujawach, Mazowszu, Podlasiu, Warmii i Mazurach od 5 do 10 mm. - Lokalnie na wschodzie, w związku z przesuwaniem się niżu, od 5 do 30 mm. Na pozostałym obszarze 10 - 15 mm - powiedział Ostojski. We wtorek na północnym wschodzie bez opadów, na pozostałym obszarze do 5 mm.