Dyrektor Departamentu Środowiska, Rolnictwa i Zasobów Naturalnych Urzędu Marszałkowskiego woj. pomorskiego w Gdańsku, Kazimierz Sumisławski jest zdania, że najmniejsze gospodarstwa, których na Pomorzu w 2010 r. było 34 tys. (56,1 proc. wszystkich gospodarstw prowadzących działalność), mają charakter socjalny i produkcja żywności wysokiej jakości oraz turystyka mogą być dla nich szansą. Miałoby to wpływ na rozwój regionu. Na liście Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi znajduje się ponad 120 produktów regionalnych i tradycyjnych z woj. pomorskiego. - Trzeba szukać nowych rozwiązań, które pomogą się odnaleźć właścicielom małych gospodarstw i pozwolą im przetrwać - dodał Sumisławski. Jego zdaniem, jest to jedno z najważniejszych zadań dla samorządów i organizacji rolniczych. Zaznaczył, że także Unia Europejska, ze względów społecznych, "kładzie duży nacisk na małe gospodarstwa". Najbardziej rozdrobnione są gospodarstwa na Kaszubach, przy jednocześnie słabych glebach. "Rolnicy w tym regionie bardziej koncentrują się na osiąganiu dochodów z turystyki niż z produkcji rolniczej, a w minionych 10 latach średnia powierzchnia gospodarstw na Kaszubach nie zwiększyła się" - dodał. Według danych spisu rolnego, w woj. pomorskim w 2010 r. było 61 tysięcy gospodarstw. Ponad 88 proc. z nich miało powierzchnię do 20 hektarów. Gospodarstw największych, o powierzchni powyżej 50 ha, było tylko 0,7 tys. (3,4 proc.), głównie na Żuławach i na Ziemi Puckiej. Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, średnia powierzchnia gospodarstwa rolnego w woj. pomorskim wyniosła 18,82 ha (w Polsce 10,23 ha). W woj. pomorskim w rolnictwie pracuje 57 tys. osób.