Po raz pierwszy proces w tej sprawie miał ruszyć we wrześniu ub. roku, aktu oskarżenia nie udało się jednak odczytać z powodu nieobecności kilku oskarżonych. Prokurator Jakub Chrząszcz mówił wówczas dziennikarzom, że liczy na szybkie postępowanie sądowe. Zapowiedział też, że będzie m.in. wnioskował o rezygnację z przesłuchań większości świadków, którzy są poszkodowanymi w sprawie. Dodał, że większość oskarżonych, w tym główni pomysłodawcy oszustwa, przyznało się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze. Grozi im do ośmiu lat więzienia. Pochodzący z Trójmiasta i Wejherowa członkowie grupy podszywali się pod sprzedających przedmioty na portalu Allegro, obserwując kończące się aukcje. Do osób, które wylicytowały towar, wysyłane były maile dotyczące zapłaty; żeby jednak do tego zachęcić, oszuści proponowali np. szybsze dostarczenie towaru lub zmniejszenie kosztów przesyłki. Wiadomość była tak spreparowana, że oszukana osoba były pewna, iż pochodzi ona od administracji portalu Allegro. Wyłudzone w ten sposób pieniądze trafiały na konta w różnych bankach zakładane przez pomocników oskarżonych. Wykrycie sprawców było o tyle skomplikowane, że sprawcy korzystali z serwisu zmieniającego adres IP ich komputera. Oszustwa dokonywane były między grudniem 2008 a grudniem 2009 roku.