Głównym oskarżonym w tej sprawie jest b. cywilny pracownik starogardzkiej policji Mirosław M. zatrudniony jako technik ds. transportu i zaopatrzenia. Na ławie oskarżonych zasiada też czterech pracowników stacji benzynowej oraz trzy osoby, które korzystały z paliwa zakupionego na koszt policji. Mirosław M. przyznał się do winy, ale zakwestionował wysokość szkody, jaką wyrządził policji. Odmówił też składania wyjaśnień. Jego obrońca Mariusz Liegmann powiedział dziennikarzom przed rozprawą, że straty starogardzkiej komendy mogły wynieść maksymalnie kilkanaście tysięcy złotych. Jako pracownik komendy oskarżony mężczyzna dysponował kartami czipowymi do bezgotówkowego płacenia za paliwo do policyjnych aut. Przestępczy proceder trwał między styczniem 2006 r. a grudniem 2010 r. Przestępstwo polegało na tym, że kiedy klient stacji, płacąc gotówką za tankowane paliwo, nie chciał rachunku ani faktury, pracownik stacji nabijał transakcję na kartę policji. Oskarżeni dzielili się uzyskanymi w ten sposób pieniędzmi. Podczas przesłuchania w prokuraturze Mirosław M. przyznał, że miesięcznie zarabiał w ten sposób ok. 600-700 zł. Oskarżonym zdarzało się także lać paliwo do baków swoich samochodów płacąc za nie kartą policyjną. Pięciu oskarżonym, w tym byłemu pracownikowi komendy policji w Starogardzie Gdańskim, grozi kara do 10 lat więzienia.