Szczecińskie sądy wystawiły za nim także trzy listy gończe m.in. za kradzież z włamaniem, używanie przemocy podczas napaści oraz pomoc w zbyciu zagarniętego mienia. Uciekając przed polskim wymiarem sprawiedliwości schronił się w Szwecji. Kiedy i tam grunt zaczął palić mu się pod nogami postanowił wrócić do kraju. Ponieważ widział, że szuka go cała Policja w Zachodniopomorskiem zdecydował się na powrót przez Gdańsk. Kiedy prom "Baltivia" z Maciejem W. na pokładzie cumował już w gdańskim porcie mężczyzna poprosił w recepcji o wezwanie karetki ratunkowej. Jak tłumaczył doznał kontuzji lewego barku. Stwierdził, że odczuwa silny ból i że nie może się poruszać. Karetka rzeczywiście przyjechała na nabrzeże, ale do szpitala na Zaspie Maciej W. pojechał już w asyście trzech funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy zdążyli wcześniej ustalić jego kryminalną przeszłość. Badający Macieja W. lekarz uznał, że zatrzymany może zostać osadzony w policyjnej izbie zatrzymań. Tak też się stało. ms