- Dodatkowo orzeczoną karą jest czteroletni zakaz kontaktowania się księdza z molestowanym przez niego nastolatkiem - poinformowała rzeczniczka Sądu Okręgowego w Słupsku, sędzia Danuta Jastrzębska. 38-letni kapłan był sądzony w Człuchowie od marca br. Ze względu na dobro trzech pokrzywdzonych nastolatków, proces toczył się z wyłączeniem jawności. W akcie oskarżenia prokuratura postawiła księdzu dziewięć zarzutów: zgwałcenia, pedofilii, rozpijania nieletnich i podawania im narkotyków, namawiania do samobójstwa oraz przywłaszczenia nieco ponad 27 tys. zł z parafialnej kasy. Oskarżeniu nie udało się w trakcie procesu dowieść księdzu popełnienia wszystkich czynów. Jak powiedziała sędzia Jastrzębska, sąd uniewinnił księdza od zarzutu zgwałcenia i przywłaszczenia pieniędzy. Zarzut namawiania do samobójstwa ma być rozpoznawany w osobnym procesie, który zgodnie z Kodeksem postępowania karnego powinien się toczyć się przed sądem okręgowym jako sądem I instancji. Z wyznaczeniem terminu tej sprawy SO wstrzymał jednak się do czasu uprawomocnienia się wyroku, ogłoszonego w poniedziałek przez Sąd Rejonowy w Człuchowie. Śledztwo przeciwko księdzu Piotrowi T. wszczęto w maju ub. r. po tym, jak proboszcz nagle wyjechał z Dębnicy. Niezwykle punktualny kapłan nie pojawił się 12 maja na wieczornej mszy św., nie odbierał telefonu, kontaktu z nim nie mieli również jego rodzice. Zaniepokoiło to wiernych, którzy zgłosili człuchowskiej policji zaginięcie księdza. W tym samym czasie na komendzie w Starogardzie Gdańskim (Pomorskie) pojawił się ojciec jednego z ministrantów i zgłosił zaginięcie 15-letniego syna, który wybrał się do księdza T. do Dębnicy. Nastolatek wrócił do domu po 11 dniach i opowiedział policjantom o tym, co przeżył. Chłopak zeznał, że kapłan podawał mu alkohol, marihuanę, amfetaminę, namawiał do samobójstwa i molestował. Wówczas wszczęto śledztwo przeciwko księdzu. Policjanci dotarli też do dwóch innych ministrantów ze Starogardu Gdańskiego, wykorzystywanych w podobny sposób przez księdza. Jeszcze w maju 2006 r. biskup diecezji pelplińskiej odsunął Piotra T. od wszelkich posług kapłańskich i ustanowił w Dębnicy nowego proboszcza. Ten odkrył, że razem z księdzem T., z parafialnego konta znikło nieco ponad 27 tys. zł, które wierni wpłacili na budowę nowego kościoła. Na początku lipca ub. r. sąd w Człuchowie zdecydował o tymczasowym aresztowaniu księdza i zezwolił prokuraturze na wydanie za nim listu gończego. 21 lipca policjanci zatrzymali duchownego w jednej z nadmorskich miejscowości wypoczynkowych; ksiądz przebywa w Zakładzie Karnym w Czarnem (Pomorskie).