Fragmenty masztów, liny, w tle fale rozbijające się o skały, szum morza - Roman Komassa przenosi akcję "Giselle" na odciętą od świata wyspę. Jej bohaterami są rozbitkowie, którymi dowodzi Albert. Panuje tu atmosfera hedonizmu i rozpasania, wyrażona radosnym, wręcz rubasznym tańcem Z grupy wyłamuje się jedynie Giselle. Choreografia wymaga od tancerzy niezwykłej wręcz elegancji, perfekcji i synchronizacji ruchu. Jeśli więc sam zespół postawi sobie bardzo wysoko poprzeczkę, to powstaje obraz zachwycający pięknem i gracją tańca oraz przejrzystością rysunku choreograficznego. "Giselle" powstała w epoce romantyzmu - w okresie fascynacji tym, co niezwykłe, nierealne, na granicy życia i śmierci? A ten klimat niewątpliwie ułatwia zabieg połączenia odmiennych choreograficznie aktów. Pozostawienie zaś prawie niezmienionego układu Corallego i Perrota jest nie tylko hołdem złożonym jego twórcom, ale i pytaniem, czy sztuce zawsze warto nadawać własne piętno? Od reszty odróżnia ją strój i sposób poruszania. Prześladowana za swą odmienność pozostaje na uboczu. Tymczasem Albert przyjmuje zakład, że zdobędzie serce Giselle. Nie wie, że zakochają się w sobie ze wzajemnością a prawda wyjdzie na jaw? W akcie II zmienia się tło, jest nierealne, o rozmazanych konturach, wręcz baśniowe. Nie mamy też pewności czy Giselle umiera (Albert i Hilarion odwiedzają grób), czy ucieka jedynie w swej wyobraźni w świat fantazji. Na scenie pojawiają się zastępy willid - duchy mściwych dziewic - w białych paczkach i pointach. Pośród nich jest też Giselle. Tancerki w subtelnym, nieziemskim tańcu zwodzą najpierw Hilariona a potem Alberta. A gdy mężczyzna kończy samotnie taniec dwa tła: (światy?) morza i baśni nakładają się na siebie? W partii tytułowej zaprezentowała się gruzińska tancerka - Anna Kipszydze, która od września jest członkiem zespołu opery. Jej taniec zachwycił finezją i lekkością zarówno we współczesnym, jak i klasycznym tańcu - który szczególnie uwidacznia jej ogromne możliwości. Bardzo dobrze wypadli towarzyszący jej tancerze: Kamil Jędrzycha (Albert) i Edward Bablidze (Hilarion). Autorami scenografii są Łucja i Bruno Sobczakowie. Kostiumy zaprojektowała Izabela Stronias. Solistów i zespół przygotowała Agata Lechowicz a uczniów gdańskiej Szkoły Baletowej - Luba Bakariewa i Irena Tarasiewicz. Orkiestrę Opery Bałtyckiej poprowadził Bogdan Olędzki. BB