- Pożarem jest objęta pryzma tekstyliów o wielkości 30 na 20 metrów i o wysokości ośmiu - powiedział mł. aspirant Wojciech Kulik z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Lęborku. Na miejscu zdarzenia jest 35 zastępów straży pożarnej. W Kamieńcu zjawiają się kolejni strażacy. - Pożar na pewno będzie trwał kilka dni - ocenił strażak. "To już czwarty lub piąty pożar na tym składowisku" Portal Remiza.pl przekazał, że gaszenie płomieni może potrwać nawet kilka tygodni. Pożar jest "ukryty", dlatego do Kamieńca sprowadzono ciężki sprzęt. Na miejscu jest też inspektor z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Jak podaje Radio Gdańsk, to już czwarty pożar w ciągu dwóch lat w tym składzie tekstyliów. Sprawę wcześniejszych pożarów bada Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Firma prowadząca składowisko odmawia jego likwidacji, bo - jak podkreśla - chce tam produkować brykiet. Wcześniejsze akcje gaśnicze trwały po kilka dni. Nie wiadomo, co jest przyczyną pożarów.