Informację o chęci pomocy gospodarzom kościoła ze strony władz miasta przekazał w niedzielę po południu referat prasowy gdańskiego magistratu. Jak podano w rozesłanym mediom komunikacie, "na razie nie jest znana kwota, jaką miasto przekaże na przeprowadzenie niezbędnych prac remontowych". "Wysokość pomocy poznamy po oszacowaniu strat i po podjęciu decyzji o zakresie prac remontowych. Od poniedziałku specjaliści rozpoczną pracę nad oszacowaniem strat oraz stwierdzeniem przyczyn pojawienia się ognia" - napisano w komunikacie. Poinformowano także, że Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego gdańskiego magistratu dostarczył na miejsce zdarzenia specjalne plandeki, które posłużą do tymczasowego zabezpieczenia (np. przed deszczem) spalonego fragmentu dachu. "Strażacy wypompowali z wnętrza budynku nagromadzaną w trakcie akcji gaśniczej wodę" - podano komunikacie dodając, że "na miejscu cały czas pracują odpowiednie służby". Spłonął dach Straż pożarna została poinformowana o pożarze w świątyni tuż po godzinie 6 rano w niedzielę. W kulminacyjnym momencie na miejscu pracowało 28 zastępów - około stu strażaków. Pożar został szybko zlokalizowany i opanowany. Niemal doszczętnie spłonął liczący około 200 metrów kwadratowych powierzchni dach nad kościelną zakrystią. Strażakom udało się nie dopuścić do przeniesienia się ognia na dwie - położone wyżej, partie głównych dachów świątyni. Równolegle z akcją gaśniczą strażacy wynosili z zakrystii i sąsiednich pomieszczeń cenniejsze elementy wyposażenia, w tym obrazy i rzeźby. Żaden z tych przedmiotów nie ucierpiał ani od ognia ani od wody użytej w czasie akcji gaśniczej. Zostały one przeniesione do nawy głównej świątyni. Także większe elementy wyposażenia, niemożliwe do przeniesienia, zostały zabezpieczone filią, aby nie uszkodziła ich woda. Abp Głódź podziękował strażakom Na miejscu pożaru w niedzielę rano byli główny, wojewódzki i miejski komendant Państwowej Straży Pożarnej a także metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Duchowny powiedział dziennikarzom, że "na szczęście nie uszkodzona została cała kubatura tylko część prezbiterium i zakrystia". "Kiedy płonie świątynia, dom Boży to zawsze jest tragedia, ale szczęśliwie ten dramat został zakończony i nic się nikomu nie stało" - mówił też wyraźnie poruszony abp Głódź zaznaczając, że - dzięki sprawnej akcji strażaków, ocalały główne dachy świątyni liczące sobie w sumie ćwierć hektara powierzchni. "Piękny gotycki kościół pw św. Piotra i Pawła służący w mieście Gdańsk także wspólnocie ormiańskiej mimo pożaru uratowany! Trwają prace zabezpieczające. Dziękuję strażakom za bardzo szybką i skuteczną reakcję, która nie dopuściła do zniszczenia..." - napisała z kolei w niedzielę rano na swoim profilu na portalu społecznościowym prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Kościół pochodzi z XIV w. Kościół św. Piotra i Pawła zlokalizowany jest na terenie Starego Przedmieścia. Budowę świątyni rozpoczęto pod koniec XIV wieku. Kościół był wielokrotnie przebudowywany i odbudowywany po licznych zniszczeniach, w tym pożarach, do których doszło m.in. w 1424 r., 1521 r. i 1580 r. Także w czasie działań wojennych w 1945 r. świątynię zniszczył pożar. Stopniowo była ona odbudowywana. Gospodarze kościoła wśród najcenniejszego wyposażenia świątyni wymieniają m.in. gotycką chrzcielnicę z XV wieku, Kaplicę Uphagenów z zachowanym epitafium w formie antycznej oraz rokokową drewnianą obudową, kolekcję żyrandoli z XVII wieku, barokowy ołtarz główny, stalle renesansowa z XVII w.