Marcin Czeczatka z IMiGW w Gdyni powiedział, że w ciągu 15 minut miejscami spadło 12-15 litrów wody na metr kwadratowy. - To jakby wylać wiadro wody na powierzchnię jednego metra - dodał. Poinformował, że średnio w Polsce miesięcznie spada około 50 litrów wody na m kw. Zapewnił, że nawet tak duży opad nie stanowi zagrożenia powodziowego. - Może być to jedynie chwilowy problem dla kanalizacji - dodał. Dariusz Grabowski z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku poinformował, że Straż Pożarna przyjęła już prawie sto zgłoszeń o zalanych piwnicach w Gdańsku, Gdyni i w powiecie wejherowskim. - Myślę, że będzie ich coraz więcej, gdy ludzie wrócą z pracy do domu i zobaczą skutki ulewy - dodał. Czeczatka poinformował też, że na późne popołudnie w środę synoptycy przewidują jeszcze opady deszczu i burzę w rejonie Trójmiasta. Ulewa spowodowała osunięcie się na tory fragmentu skarpy w wąwozie, którym przez centrum miasta biegną tory kolejowe. - W miejscu, gdzie nastąpiło osunięcie, prowadzone były prace na skarpie i nie była ona jeszcze zabezpieczona - wyjaśniła rzecznik spółki Polskie Linie Kolejowe Oddział Regionalny w Gdańsku Ewa Cymanowicz-Ginter. Osuwisko spowodowało całkowite wstrzymanie na pewien czas ruchu pociągów na trasie Gdańsk-Tczew. - Udało nam się już odblokować jeden z dwóch torów, ruch będzie powoli przywracany - poinformowała w środę po południu Cymanowicz-Ginter dodając, że prace przy oczyszczeniu drugiego toru mogą jeszcze potrwać około czterech-pięciu godzin. Rzecznik podkreśliła, że do momentu udrożnienia drugiego toru, w ruchu pociągów będą występowały utrudniania. - Na ten czas zdecydowaliśmy się uruchomić między Gdańskiem a Tczewem autobusową komunikację zastępczą - poinformowała Cymanowicz-Ginter. Ewakuacja na Dolnym Śląsku Równie pesymistycznie wygląda sytuacja na Dolnym Śląsku. 25 osób ewakuowano z dwóch miejscowości w gminie Mysłakowice k. Jeleniej Góry z powodu intensywnych opadów deszczu, które w środę przechodzą nad Kotliną Jeleniogórską. Ponadto ulewne deszcze odcięły od świata dwie miejscowości w powiecie wałbrzyskim: Głuszycę i Jedlinę Zdrój. Drogi dojazdowe do tych miejscowości są nieprzejezdne. Jak poinformowała w środę rzeczniczka prasowa wojewody dolnośląskiego Dagmara Turek-Samól, intensywne opady deszczu obecnie przechodzą nad powiatem jeleniogórskim i wałbrzyskim. - Z powodu tych ulewnych deszczy dla bezpieczeństwa mieszkańców wsi Karpniki i Strużnica w gminie Mysłakowice ewakuowano pięć rodzin, w sumie 25 osób - mówiła Turek-Samól. Tymczasem w innych rejonach województwa m.in. w Kotlinie Kłodzkiej sytuacja stabilizuje się. Stabilizuje się również sytuacja na głównych dopływach Odry, opada woda m.in. w Bystrzycy. Wojewoda podkreślił jednak, że z powodu spodziewanych opadów zagrożenie powodziowe nadal istnieje. W regionie nadal obowiązuje alarmy przeciwpowodziowe w siedmiu miejscach: w gminach Nowa Ruda Żórawina i Kamieniec Ząbkowicki, w powiatach kłodzkim i ząbkowickim oraz w miastach Wrocław i Stronie Śląskie. Pogotowia przeciwpowodziowe ogłoszono w 19 miejscach, miastach: Wrocław, Ścinawa, Dzierżoniów, Jelenia Góra, Legnica, powiatach wrocławskim, trzebnickim, średzkim, wołoskim, legnickim, lubińskim, górowskim, głogowskim, oławskim, jeleniogórskim, lwóweckim, oraz w gminach Bystrzyca Kłodzka, Nowogrodziec, Kłodzko.