Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w momencie, gdy pracownica kantoru zorientowała się, że to napad i uruchomiła alarm, sprawcy wybili szybę w okienku oddzielającym kasjerkę od petentów i zabrali pieniądze. Bandyci byli uzbrojeni, na szczęście nie użyli broni. Po napadzie przestępcy uciekli czarnym volkswagenem. Napastnicy byli zamaskowani i w rękawiczkach, dlatego nie znaleziono żadnych odcisków palców. Policjanci zabezpieczyli jedynie ślady zapachowe, ale pies tropiący doprowadził funkcjonariuszy tylko do miejsca, skąd odjechali bandyci. Kantor jest w centrum osiedla, ale napadu nikt nie widział. Niewiele pamięta też zszokowana kasjerka. Dlatego teraz najwięcej pracy będą mieli policyjni wywiadowcy w terenie.