Akt oskarżenia dotyczy złożenia w oświadczeniach majątkowych w latach 2013-16 nieprawdziwych informacji na temat posiadanych zasobów pieniężnych, nieruchomości gruntowej oraz zasiadania w radzie nadzorczej fundacji prowadzącej działalność gospodarczą. Wawryniuk wyjaśniła, że sześć zarzutów dotyczy art. 233 par. 1 i 6, który mówi o składaniu fałszywych zeznań lub zatajaniu prawdy. Za czyny te grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Struk usłyszał zarzuty już w lipcu tego roku. Wówczas nie przyznał się do zarzucanych czynów i - jak podkreśliła rzecznik prokuratury - zdania nie zmienił. Wawryniuk poinformowała, że akt oskarżenia został sporządzony na przełomie września i października tego roku. O tym, że prokuratura przygotowała akt oskarżenia wobec Struka podało, jako pierwsze, Radio Zet. CBA informowało w lipcu, że zarzuty są efektem kontroli, jaką przeprowadzili funkcjonariusze departamentu postępowań kontrolnych z gdańskiej delegatury CBA. "Po wynikach kontroli, Biuro skierowało zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa podania nieprawdy w złożonych oświadczeniach majątkowych" - informował we wtorek Brodowski. Kontrola trwała od połowy maja 2017 do połowy lutego 2018 r. i dotyczyła prawidłowości oraz prawdziwości oświadczeń majątkowych marszałka z lat 2013-17. "Sprawa różnie się może potoczyć" Tymczasem marszałek Struk opublikował oświadczenie, w którym zapewnia o niewinności. Poniżej publikujemy oświadczenie: "Oświadczenia majątkowe - gdy były wprowadzane - miały służyć sprawdzeniu czy politycy nadmiernie się nie wzbogacili i czy ich majątek ma pokrycie w dochodach. W moim przypadku niezwykle wnikliwa, trwająca ponad rok, kontrola CBA potwierdziła, że mój stan posiadania jest zgodny z moimi dochodami. To jest informacja najważniejsza i niepodważalna. Jeszcze raz przypomnę, że zarzuty dotyczą tego, że nie wpisałem do mojego oświadczenia majątkowego kwoty ok. 30 tys. zł znajdującej się na bankowym koncie firmowym mojej żony, a także zakupionej przez nią działki na Kaszubach. Trzeci zarzut dotyczy tego, że zasiadam w radzie nadzorczej fundacji 'Centrum Solidarności'. Nie wpisałem tego do oświadczenia, bo członkiem rady fundacji jestem jako marszałek województwa (jest to wymóg statutowy). Nie pobieram z tego tytułu absolutnie żadnego wynagrodzenia. Przypomnę, że od samego początku wszystkie fakty związane ze sprawą udostępniam opinii publicznej, każdy zainteresowany może się z nimi zapoznać np. w internecie. Oczywiście trudno bagatelizować sprawę, bo ona różnie się może potoczyć. Żyjemy w kraju, w którym mamy dziś upolitycznione CBA i upolitycznioną prokuraturę. Ale wierzę, że sądy jeszcze się przed tym upolitycznieniem bronią i są niezawisłe. Z drugiej strony proszę zobaczyć: dziś CBA, prokuratura - stawiają zarzuty w mojej sprawie, a tymczasem - co dzieje się w sprawie Mariana Banasia? Co w sprawie zakupu działki przez żonę premiera Morawieckiego? Co w sprawie szefa KNF, który chciał 40 mln zł łapówki? Co w tych sprawach robi ta sama prokuratura i szefujący jej minister Ziobro?".