Jeśli dodatkowo złodziej wpadnie w ręce policji, suma rośnie - nawet do 500 zł. - To jest nasz wspólny cel. Każdy może stać się ofiarą; każdy może stracić swoje mienie. Wtedy oczekuje pomocy od innych - wyjaśnia idee pomysłu rzecznik Komendanta Miejskiego Policji w Słupsku Emilia Adamiec. Większości mieszkańców pomysł się podoba. - Ja jestem strasznie pechowa już 4 razy w tym roku włamywano się od mojego samochodu - mówi młoda kobieta. Gdyby ktoś wskazał takiego złodzieja, to myślę, że sama bym taką nagrodę dała. Ale są także osoby sceptycznie podchodzące do takie współpracy z policją. - Jeszcze bym patrzył, czy mnie za 500 zł na drugi dzień nie zabiją - wyjaśniał starszy pan.