Nikt nie został ranny, ale jak relacjonuje Zbigniew Labuda, dyrektor pomorskiego oddziału Przewozów Regionalnych, sytuacja była bardzo dramatyczna. Konar przebił się do kabiny maszynisty, prawie na jego siedzenie, ale maszynista położył się na chwilę na podłodze i dzięki temu nie doszło do tragedii. Na miejsce przybył już skład relacji Szczecinek-Słupsk, który ściągnie z trasy uszkodzony pojazd. Trasa Miastko-Słupsk będzie jeszcze zablokowana nawet przez kilka godzin.