Jan G. ma 21 lat. Pracuje w jednej z chojnickich firm meblarskich. Zarabia miesięcznie 1 800 złotych. Oprócz pracy ma jednak też inne zajęcie. Już nie tak szlachetne. Trudni się pobiciami i kradzieżami. W chojnickiej prokuraturze jest pokaźna lista występków chojniczanina. Sąd po jej lekturze zdecydował o areszcie dla 21-letniego mężczyzny. Ruszył jego proces. Bił bez powodu Jan G. 23 marca pojawił się u znajomego w mieszkaniu. Zastał tam Dariusza U. Z gospodarzem pili wino. Jan G. podszedł do Dariusza U. i nagle zaczął bić go rękami po głowie. Zabrał mu telefon komórkowy. Poszkodowany zawiadomił policję. Podczas przeszukania aparat znaleziono w mieszkaniu G. Agresor tłumaczył, że pomiędzy nim a U. wywiązała się bójka, w czasie której mężczyźnie wypadł telefon i wtedy on zabrał aparat o wartości 350 złotych. Razy przy fosie W majowy weekend Adrian S. spotkał w okolicy Bramy Człuchowskiej znajomego Kamila B. Obaj poszli w kierunku Fosy Miejskiej. Tam był Jan G. Wcześniej S. pożyczył od G. kabel USB do telefonu. G. nie prosił jednak, żeby S. oddał mu jego własność. Wolał najpierw ukarać znajomego za zwłokę. Uderzył go kilka razy w twarz. Za chwilę poprosił go o telefon komórkowy. Pobity S. bez wahania odał mu aparat swojej matki. G. telefonu już nie zwrócił. Bił też za grosze To nie jedyne przestępstwa na koncie G. Tego samego dnia 21-letni chojniczanin zaczepił na ulicy małoletniego Krzysztofa Sz. Od razu uderzył go w twarz. Zażądał pieniędzy. Okazało się, że Sz. ma w kieszeni tylko 12,50 złotych. G. nie pogardził. Pieniędzy jednak nie dostał, bo interweniowali przechodnie. Mężczyzna jest też oskarżony o kradzież telefonu komórkowego na szkodę Sylwii W. Aparat był wart 270 złotych. Nawet matkę terroryzował Jan G. nie miał też litości wobec domowników. Znęcał się nad młodszymi braćmi. Groził im pobiciem. Zmuszał matkę, żeby wychodziła z domu i żebrała. Bił ją i brata. Podczas dochodzenia okazało się, że wcześniej G. miał już do czynienia z sądem. Był karany za kradzieże, jazdę po pijanemu i pobicie. Prokurator już złożył w sądzie akt oskarżenia w tej sprawie. Pierwsza rozprawa została przerwana. Kolejna pod koniec października. Michał Rytlewski