Dwa dni temu TP SA wyłączyła wszystkie szpitalne telefony. Po interwencjach dyrekcji placówki i wpłaceniu 20 tys. zł przywrócono trzy linie. To o wiele za mało, jak na placówkę, w której przebywa około 300 pacjentów. Wielu z nich z zagrożeniem życia.