- Masarnia powinna być 300 metrów od terenu zabudowanego, a w szczególności, gdzie mieszkają ludzie - mówią oburzeni mieszkańcy. - Ubojni nie będzie tu nigdy - uspokaja sołtys. - Magazyny mogą być, jeśli będzie to tak zrobione, jak deklaruje właściciel. To nie powinno to nikomu przeszkadzać - dodaje Lech Mikla. Konflikt we wsi próbuje także załagodzić wójt gminy Kolbudy Leszek Grombala. - Mówi się, że teren, który maiłby zostać ewentualnie przeznaczony pod rozbudowę zakładu, nie jest specjalnie cennym z punktu widzenia gospodarki leśnej - mówi.