Wiceszef pomorskiego kuratorium Piotr Wiśniewski przyznaje, że z powodu dziury budżetowej w jego urzędzie wystarczy pieniędzy jedynie na płace. Urzędnicy czekają teraz na decyzje rządu. Kuratorzy nie chcą wypowiadać się oficjalnie na ten temat, bo boją się straty pracy. W prywatnych rozmowach jednak twierdzą, że tak źle jeszcze nie było. - Możemy jeździć tramwajami albo autobusami za własne pieniądze, ale ile w ten sposób zobaczymy? - powiedział jeden z wizytatorów, który właśnie teraz powinien objeżdżać poszczególne kolonie. W samym tylko Pomorskiem jest około 700 miejsc, w których wypoczywa ponad 60 tysięcy kolonistów.