Powodem zamknięcia gabinetu są jak zwykle pieniądze. Do końca 2000 roku gabinet utrzymywała kasa chorych. Potem był traktowany jak każdy inny, tzn. za większość usług musiał płacić pacjent. Nie jest tajemnicą, że nosiciele czy chorzy na AIDS to ludzie ubodzy i trzeba było do ich leczenia dopłacać miesięcznie około 3 tysięcy. Nie mogło to oczywiście trwać wiecznie i gabinet zamknięto. Teraz nosiciele muszą korzystać ze zwykłych gabinetów - oczywiście jeżeli ich na to stać. Tam mogą np. usłyszeć, że nie zostaną przyjęci albo - co o wiele gorsze - ukryć swoją chorobę.