Lekarka, która diagnozowała dziewczynę mówi, że nawał pracy uśpił jej czujność. Nastolatka nie miała problemów z chodzeniem i dlatego nie zleciła wykonania zdjęcia roentgenowskiego. Teraz pani doktor - pracująca w zawodzie już 17 lat - przyznaje, że to był błąd. Całą sprawą jest zmartwiona. - O tym się myśli. O tym się nie zapomina. Nie da się zamknąć drzwi za sobą i iść dalej. To się śni po nocach - mówi lekarka. Rodzice bardziej współczują jednak swojemu dziecku niż męczonej wyrzutami sumienia pani doktor. To ich córka przez 4 dni cierpiała potworny ból. Podobnego zdania jest dyrektor szpitala, który zamierza ukarać lekarkę i pracującą razem z nią pielęgniarkę: - Zamierzam wręczyć upomnienia razem z wpisaniem do akt. Sama lekarka zapewnia, że ten błąd w diagnozie nie będzie miał wpływu na jej dalszą pracę.