Jak poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej (PO) w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk, w trwającym od 2007 roku śledztwie ustalono, że trzej pracownicy zakładu energetycznego Energa-Operator: Dariusz B., Wojciech P. oraz Mariusz K. manipulowali przy licznikach zużycia prądu tak, by te wskazywały niższe od rzeczywistego zużycie energii. Za "cofanie" wskazań liczników pracownicy Energii-Operator otrzymywali od odbiorów energii - zarówno osób fizycznych, jak i przedsiębiorców - pieniądze. Zdaniem prokuratury wszyscy trzej mężczyźni uczynili z procederu, który trwał od 1993 do 2006 roku, stałe źródło dochodów. Śledczy obliczyli, że firma Energa-Operator straciła na działaniach nieuczciwych pracowników ponad 786 tys. zł. Taka suma trafiłaby do kasy firmy, gdyby nie manipulowano przy licznikach. Za kradzież energii za pomocą przerobienia urządzeń pomiarowych trzem oskarżonym grozi do 5 lat więzienia. Sąd może jednak podwyższyć karę o połowę (do siedmiu i pół roku więzienia) w związku z faktem, że oskarżeni z przestępstwa uczynili stałe źródło dochodu. Jeden z oskarżonych skorzystał z możliwości dobrowolnego poddania się karze . Oprócz trójki pracowników zakładu energetycznego, oskarżenie objęło też siedmiu klientów firmy, którzy korzystali z "usługi cofania licznika". Wszystkim grozi do pięciu lat więzienia. W przeciągu ostatnich kilku miesięcy prokuratura skierowała już do sądu akty oskarżenia dotyczące 21 innych odbiorców prądu, którzy także korzystali z "usług" oskarżonych pracowników Energii.