Dominikowi Ś. - 29-letniemu funkcjonariuszowi z czteroletnim stażem - prokuratura przedstawiła zarzut posiadania co najmniej 8 gramów amfetaminy. Śledczy uznali to za znaczą ilość środków odurzających. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje za taki czyn od roku do 10 lat więzienia. Policjant przyznał się podczas przesłuchania do zarzutu. Do aresztu na dwa miesiące trafili również dwaj zatrzymani podczas tej samej akcji mieszkańcy Słupska: 47-letni Wojciech I., u którego znaleziono 1,3 kilograma amfetaminy, oraz 50-letni Krzysztof S., który jest podejrzany o udzielenie policjantowi Dominikowi Ś. nie mniej niż 10 gramów amfetaminy. Obu mężczyznom na mocy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii również grozi od roku do 10 lat więzienia. Ani Wojciech I., ani Krzysztof S. nie przyznali się podczas przesłuchania do zarzutów. Wniosek o tymczasowe areszty dla wszystkich podejrzanych - jak powiedział rzecznik prokuratury okręgowej - był skutkiem tych przesłuchań, gdyż w takiej sytuacji zachodziła obawa matactwa. Piątkowe postanowienie sądu o aresztowaniu nie jest prawomocne. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Słupsku. Ponieważ jednym z podejrzanych jest miejscowy policjant, sprawa może zostać przekazana innej prokuraturze. Na razie jednak taka decyzja nie zapadała - powiedział Korycki. Wszystkich podejrzanych zatrzymano w środę podczas wspólnej antynarkotykowej akcji wydziału kryminalnego słupskiej komendy policji i Straży Granicznej. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że policjant Dominik Ś. podjechał radiowozem pod dom, w którym mieszkał obserwowany diler, i wszedł do jego mieszkania. Chwilę później do akcji wkroczyli funkcjonariusze obserwujący dom, zatrzymując trzech mężczyzn. Komendant Miejski Policji w Słupsku podinsp. Andrzej Szaniawski zdecydował o zawieszeniu Dominika Ś. w wykonywaniu czynności służbowych i wszczął postępowanie administracyjne zmierzające do wydalenie go ze służby.