Asfaltowe, pełne dziur i wybojów, ogrodzone dziurawym płotem. Tak wygląda boisko przy Szkole Podstawowej nr 50 w centrum Gdańska. Uczy się tutaj prawie 500 uczniów. - Po prostu niebezpieczne - słyszymy od rodziców. - Zastanawiam się, kiedy mój syn wróci do domu ze złamaną nogą - dodają. Wakacyjny parking Sytuacja pogarsza się z roku na rok w wakacje. Wtedy, podczas Jarmarku św. Dominika, boisko służy za parking. Pieniądze trafiają po połowie do kasy szkoły i Urzędu Miejskiego. - Wydajemy je na nasze potrzeby, np. meble - uspokaja Lucyna Hasse, dyrektor SP 50 w Gdańsku. To, co uspokaja dyrektorkę, niepokoi rodziców. Dlatego też postanowili wziąć sprawę remontu boiska w swoje ręce. - Dłużej już nie chcemy patrzeć na to straszydło, w centrum pięknego, zabytkowego Gdańska - mówi Maciej Kazienko, ojciec dwójki dzieci z SP 50. Podpisali porozumienie na rzecz jego budowy w ramach programu Ministerstwa Sportu. Działania poparł Maciej Płażyński. Wniosek do ministerstwa trafił 30 kwietnia br. Tymczasem Paweł Adamowicz, absolwent szkoły zadeklarował, że na 50-lecie, które przypada w przyszłym roku, boisko zostanie wyremontowane. Jeszcze w tym roku ma być wykonany projekt techniczny. Szkoła musi jednak najpierw spełnić wszystkie procedury. Tylko remont Jak poinformowała "Echo Miasta" Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku, wniosek szkoły w tej sprawie trafił do UM na początku ubiegłego tygodnia i jest w obróbce. - Wydział Edukacji prowadzi ranking takich inwestycji - dodaje Dyksińska. - Wniosek jest sprawdzany pod względem merytorycznym i czy kwalifikuje się do remontu czy do modernizacji. Ilona Truszyńska ilona.truszynska@echomiasta.pl