Dyspozytorka pogotowia tłumaczy, że mężczyzna, który dzwonił, miał bełkotliwy głos i nie wiedziała, o co mu chodzi. Poprosiła jednak policję, by asystowała karetce. Niestety, na miejscu okazało się, że dziewczyna już nie żyje. W mieszkaniu policja zastała dwóch mężczyzn, jeden z nich zeznał, że kilka razy dzwonił na pogotowie. Sprawę bada policja. Być może całą sprawę wyjaśnią nagrania rozmów dyspozytorki pogotowia z dzwoniącymi.