Porwanie obywatela Szwecji syryjskiego pochodzenia zgłosiła policji jego żona. Kilkanaście dni po potem mężczyzna został uwolniony; wtedy też zostali zatrzymani porywacze - powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Barbara Sworobowicz. W poszukiwaniach brał udział specjalny, pościgowy wydział Centralnego Biura Śledczego. Uczestniczyli w nich też funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz prokuratura apelacyjna. Jak poinformowało w czwartek radio RMF FM, mężczyzny szukano na terenie całego kraju. Informacja o jego uprowadzeniu trafiła też do policjantów skandynawskich. - Zdołano ustalić miejsce przetrzymywania ofiary i została przeprowadzona akcja, w wyniku której ten człowiek został uwolniony, odzyskano też część okupu. Sprawnie przeprowadzona akcja pozwoliła na uwolnienie tego człowieka w miarę szybko i może też dlatego nie odniósł on większych skutków fizycznych - dodała. Zatrzymanym przedstawiono zarzut porwania dla okupu. Czyn ten jest zagrożony karą pozbawienia wolności od trzech do piętnastu lat. Sworobowicz odmówiła podania informacji na temat podejrzanych. Dodała, że niewykluczone są kolejne zatrzymania.