Władze Gdańska ustaliły już stawki: 2 złote za godzinę lub 50 groszy za każdy rozpoczęty kwadrans. Wciąż jednak nie wiadomo jak rzeczywiście będzie wyglądała egzekucja opłat. Problemem są przestarzałe parkometry. Wrzucając monetę opłacany jest określony czas postoju na przykład pół godziny. - Co jednak zrobić gdy spóźnimy się i opłacony czas minie? - pyta retorycznie Zbigniew Godecki, prawnik, który doprowadził do zniesienia poprzedniej uchwały władz miasta o płatnym parkowaniu. Nie można wrzucić monety do parkometru bo ten oblicza tylko czas pozostały do końca postoju. Problemem jest tez udowodnienie ile czasu samochód pozostawał na parkingu bez opłacenia postoju. Współautor nowego zarządzenia Antoni Szczyt zapewnia, że takie techniczne problemy są do rozwiązania. Miejsca w których stoją parkometry będą patrolowali pracownicy firmy administrującej systemem płatnego parkowania. To oni będą pobierać dopłaty za przekroczony czas postoju. A co z tymi którzy, postanowią nie zapłacić za postój? W tym przypadku porządku będzie pilnować straż miejska. Notorycznie uchylający się od płacenia będą karani mandatami.