Dziś w Stegnie śmierć w wodzie poniósł 55-letni mężczyzna. Najwięcej tragedii zdarzyło się w rejonie Darłowa. W Darłówku fala zmyła z materaca dwóch mężczyzn - szesnastolatek ze Śląska utonął. Na niestrzeżonym kąpielisku w Cisowie zginęły dwie osoby, w tym 10-latek. W środę fala porwała szesnastolatka, jego ciała do tej pory nie odnaleziono. - Przyczyną wypadków nad wodą jest głównie przecenianie swoich umiejętności i alkohol - twierdzi kierownik Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie - Maciej Dziubich. Do utonięć dochodzi głównie na kąpieliskach niestrzeżonych, a więc tych, na których nie ma ratowników. Na strzeżonych turyści łamią zakaz kąpieli, sygnalizowany czerwoną flagą. W niektórych nadmorskich kąpieliskach powiewa ona także dziś. Powodem są fale - tak wysokie, że wiele dorosłych osób ma problem z powrotem z wody na brzeg. Policja i Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe apelują o rozwagę podczas odpoczynku - nie tylko nad morzem, ale także nad jeziorami czy rzekami. Ratownicy wspólnie ze Strażą Pożarną przeprowadzili kilkanaście akcji ratunkowych. W ubiegłym roku od czerwca do końca sierpnia nad morzem utonęły dwadzieścia cztery osoby, w tym już szesnaście. A w całym kraju było to aż 436 osób.