W weekend zamknięto kąpieliska w Gdyni i w Sopocie. W poniedziałek kłopotów nie było, ale we wtorek na plażach znów zawisły czerwone flagi - tym razem w Kamiennym Potoku - pisze "Gazeta Wyborcza". Sinice małe organizmy samożywne, kiedyś uważane za glony, dziś zaliczane są do tzw. prokariotów (ich cechą jest brak jądra komórkowego). Gdy się namnożą, woda kolorem i konsystencją przypomina zupę szczawiową. Czasem przy brzegu jest ich tak dużo, że na powierzchni utrzymuje się gruby kożuch. Sinice nie są tylko nieestetyczne - niektóre ich gatunki mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Wtedy wejście do wody grozi podrażnieniami układu oddechowego i pokarmowego. Sytuację pomorskich kąpielisk cały czas kontroluje sanepid. Jeśli gdzieś pojawiają się sinice, na miejsce ruszają inspektorzy, pobierają próbki i decydują o ewentualnym czasowym zamknięciu kąpieliska. Apelują też o rozsądek i proszą, by zrezygnować z kąpieli, jeśli zauważymy "sinicowy kożuch" przed przybyciem inspektorów - dodaje "Gazeta Wyborcza".