Pijani kierowcy powodują od 5 do 10 proc. ogółu wypadków drogowych - mówi kom. Marcin Szyndler z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji. - Z naszych obserwacji wynika, że wiele nietrzeźwych osób zatrzymujemy chwilę po tym, jak wejdą do pojazdu. Nie mają szans na dłuższą jazdę. W maju na polskich drogach miało miejsce 4.187 wypadków drogowych. W ich wyniku zginęły 384 osoby. Liczba kolizji była znacznie większa - 32.370. Policjanci mają świadomość tego, że dzięki wyłapywaniu osób siadających po pijaku za kółkiem samochodu uratowali wiele ludzkich istnień. Kierowców nie przeraża nawet kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do 2 lat. Chcą imponować? Fundacja "Kierowca Bezpieczny" przeprowadziła specjalną ankietę dotyczącą jazdy pod wpływem alkoholu. Przebadano 2 tys. uczniów. Z badań wynikło, że prawie 50 proc. z nich zetknęło się z problemem alkoholowym na ulicy, a blisko 40 proc. wśród rówieśników. Niepokojące jest, że prawie 10 proc. badanych zauważyło ten problem w swoim domu. Badania potwierdziły także, że młodzież wielokrotnie była świadkami siadania za kierownicą pojazdu osób będących pod wpływem alkoholu. Tylko 36 procent ankietowanych przyznaje, że na to zareagowało. Rozmawiali z nietrzeźwymi, a kiedy taka forma nie dawała zamierzonych efektów, zabierali im dokumenty i kluczyki do samochody. Pocieszające jest, że prawie 66 procent badanej młodzieży odnosi się negatywnie do jazdy pod wpływem alkoholu. O takich kierowcach mówi najczęściej: "To głupki - nie wiedzą, co ich może spotkać", "Chcą zaimponować innym". Mistrz krytykuje - Dla mnie alkohol i samochód to dwie rzeczy, które absolutnie się wykluczają - mówi Krzysztof Hołowczyc, kierowca rajdowy. - O zagrożeniach związanych z jazdą po pijaku dla prowadzącego, jego pasażerów i innych postronnych osób nawet nie będę wspominał. Wie o tym każde dziecko, ale jakże często zapominają dorośli. Mariusz Kurzyk 36 procent osób, które widziały jak pijany kierowca wsiada do samochodu przyznało, że zareagowali na tę sytuację. Gdyby zrobiło to więcej osób, wypadków byłoby mniej Mariusz Kurzyk.