Skandaliczne warunki leczenia pacjentów w szpitalu w Dzierżążnie. Rodziny pacjentów, którzy przebywali w szpitalu uważają, że chorzy wracają do domu w gorszym stanie zdrowia, niż przed pobytem w placówce. Sprawa wyszła na jaw po tym jak do wojewody wpłynęła skarga od córki jednej z pacjentek. Jedna pielęgniarka na 35 pacjentów Czy powodem pogorszenia sie warunków w szpitalu może być m.in brak personelu? Stan jest przerażający. Obecnie ponad 70 głównie obłożnie chorymi pacjentami zajmują się w ciągu dnia jedynie dwie pielęgniarki. Pielęgniarki nie nadążają z obsługą chorych. Kontrole przeprowadzone w szpitalu wykazały, że w trybie natychmiastowym należy zatrudnić pielęgniarki i salowe na oddziałach. W ciągu ostatniego półrocza o połowę wzrosła w Dzierżążnie liczba zgonów pacjentów. Lekarz wojewódzki dr Jerzy Karpiński powiedział w Radiu Gdańsk, że wojewoda pomorski rozważa, czy nie zamknąć placówki. W placówce przeprowadzono dwie kontrole. Karpińskiego ujawnił, że kontrole wykazały rażące braki w opiece nad pacjentami. Urząd Marszałkowski, który nadzoruje placówkę musi natychmiast podjąć w tej sprawie decyzję. W szpitalu tym powinno pracować więcej pielęgniarek. Potrzebny inwestor z kasą Leszek Czarnobaj wicemarszałek województwa, któremu podlega szpital w Dzierżążnie powiedział w Radiu Gdańsk, że część personelu zostanie przerzucona ze szpitala w Kościerzynie, z którym Dzierżążno zostało połączone na początku tego roku. Trwają zabiegi o zwiększenie finansowania bieżącej działalności placówki. Jednak żeby wyjść na prosto, szpital w Dzierżążnie potrzebuje dobrego inwestora - powiedział wicemarszałek Czarnobaj. Na Pomorzu brakuje od 600 do 1000 łózek dla pacjentów długoterminowych, czyli takich którzy po zakończonym leczeniu powinni trafiać na dalszą rehabilitację do zakładów opiekuńczo - leczniczych. Część z tych osób przebywa na oddziałach wewnętrznych pomorskich szpitali. Autor: J