Problemem jest dostanie się "zwykłego" laryngologa. W Tczewie nie ma chirurga naczyniowego i to w dobie coraz większej liczby zawałów, wylewów i udarów. - Mam wiele sygnałów związanych z dostępnością do specjalistów w tczewskich przychodniach - powiedział radny Krzysztof Korda. - Zgłosiła się osoba, która starała się o poradę gastrologa z ubezpieczenia. Usłyszała, że terminy (czytaj: limity) do końca grudnia są już wyczerpane. Z dentystą równie trudno: sierpień rejestracja - wizyta w listopadzie! Chory na poradę urologa czekał 3 miesiące! Przy wykonywaniu echa serca przyjmowanych jest 10 pacjentów na cały tydzień, na badanie czeka się 2 miesiące. W zasadzie problem dotyczy niemal każdego specjalisty, który decyduje się na przyjmowanie pacjentów z ubezpieczenia. - Płacimy składki na fundusz zdrowia, a jeżeli chce się udać do jakiegokolwiek specjalisty muszę to zrobić prywatnie albo trzeba czekać miesiącami - powiedział Paweł Kalkowski, przed zamkniętym gabinetem laryngologicznym. - Budynek przy ul. Wojska Polskiego powstał i jest utrzymywany za nasze pieniądze, a wielu lekarzy ma tu swoje gabinety... prywatne. Co się dzieje z naszymi pieniędzmi? - Ostatnio mąż czekał 1,5 miesiąca, by dostać się do dermatologa "na książeczkę" - powiedziała p. Golicka. - Oczywiście, prywatnie byłoby dużo łatwiej, ale kogo stać na to... Prezesi NZOZ zasłaniają się ograniczonymi limitami i małą liczbą "punktów" na pacjenta. Wiadomo, że najlepiej zarabia się na prywatnych usługach, dlatego brakuje chętnych lekarzy specjalistów do pracy na kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia. - Do takich specjalistów jak reumatolog i endokrynolog są kolejki - przyznaje dr Alina Nowosad-Bartoszcze, prezes NZOZ "Polimed". - Do endokrynologa zwykle czeka się ok. dwóch tygodni. Jest pewna ograniczona pula, stąd kolejki są i będą. - W psychiatrii wyczerpaliśmy limity do końca roku. Powinniśmy w zasadzie zamknąć gabinety psychiatryczne. Średnio w miesiącu wyrabiamy 190 proc. przyjętego kontraktu! - powiedziała Alicja Pastewska z NZOZ "Rogowscy".