Zawiadomienie ma związek z sytuacją tego oddziału; jest on jednym z trzech, którym grozi likwidacja. Gdański NFZ nie podpisał z nim bowiem kontraktu na 2011 r. Podobny los może spotkać także oddział kardiologii w szpitalu studenckim i w Pomorskim Centrum Traumatologii. Rocznie wszystkie te oddziały przyjmują ok. 5 tys. pacjentów. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk poinformowała w czwartek, że zawiadomienie jest skierowane przeciwko dyrekcji oddziału gdańskiego Narodowego Funduszu Zdrowia i prezesowi NFZ. Podpisało się pod nim ośmiu pacjentów oddziału kardiologii. Jeden z nich, mecenas Waldemar Chachulski powiedział, że zwrócenie się o pomoc do prokuratury wynika z faktu, że od 1 stycznia kilka tysięcy osób zostanie pozbawionych opieki kardiologicznej, co stwarza zagrożenie dla ich zdrowia i życia. Pacjenci powołują się na art. 162 paragraf 1 kodeksu karnego mówiący o nieudzieleniu pomocy. - NFZ nie udziela pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - wyjaśnił Chachulski. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności. Sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa. Śledczy mają 30 dni na podjęcie decyzji, czy są podstawy do wszczęcia postępowania i czy zachodzi podejrzenie popełnienia przestępstwa. Pełniąca obowiązki dyrektora gdańskiego oddziału NFZ, Barbara Kawińska uważa, że "nie ma zagrożenia dla życia pacjentów". - Zakontraktowaliśmy podobną liczbę świadczeń jak w 2010 r. i nie popełniliśmy żadnego błędu - dodała. W wyniku rozstrzygniętego konkursu, kontrakty zostały podpisane i pieniądze trafiły do trzech nowo powstałych, niepublicznych placówek kardiologicznych w Wejherowie, Chojnicach i w Starogardzie Gdańskim. Pomorski NFZ ogłosił jeszcze jeden konkurs na świadczenia kardiologiczne. Do podziału jest kwota 2,7 mln zł. Aby oddziały mogły funkcjonować potrzeba trzy razy więcej pieniędzy. W ubiegłym tygodniu władze województwa pomorskiego i wojewoda zaapelowali do minister zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia o pilną interwencję ws. oddziałów kardiologicznych w trzech trójmiejskich szpitalach, które nie otrzymały kontraktów.