Najpierw remont mola wzbudzał duże kontrowersje w związku z jego terminem. Prace rozpoczęły się w sierpniu minionego roku, tak więc latem ulubione przez turystów miejsce spacerów było zamknięte. - Dlaczego nie prowadzi się prac remontowych zimą? - pytano. - To jest odstraszanie turystów. Mimo oburzonych głosów remont ruszył. W krótkim czasie zamiast pomostu spacerowego sterczały z morza tylko słupy. Koniec remontu zaplanowany był na grudzień 2006 r. - o czym niezmiennie informowała tablica umieszczona przy molo. Tymczasem w połowie stycznia pokład był mniej więcej gotowy, ale końca remontu jeszcze nie było widać, choć generalnie zima była niezwykle łaskawa dla prac na świeżym powietrzu. Od wczoraj można już spacerować po wyremontowanym molo. - Przebudowa kosztowała 3,5 mln zł z budżetu miasta ? informuje Joanna Grajter, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni. - Wykonana została nowa konstrukcja całego mola, drewniane dotąd pale zostały wzmocnione stalowymi obręczami, jest też nowy pokład, krawężniki i balustrady. Na molo będzie można odpocząć na nowych ławkach, oświetlonych ładnymi, stylowymi lampami. Pozostaje jednak kwestia przystani, która przy okazji tego remontu miała zostać zorganizowana na molo. Póki co okazało się, że mimo zakończonych prac nadal jej nie ma. - Modernizację przeprowadzono w taki sposób, aby w kolejnym etapie inwestycji można było utworzyć na głowicy mola przystań dla jednostek pływających. ? wyjaśnia Joanna Grajter. Przypomnijmy, że pierwsze molo, a właściwie pomost Domu Kuracyjnego powstał na przełomie XIX i XX w. w innym miejscu - po lewej stronie ujścia rzeki Kaczej czyli bliżej Klifu. Umożliwiał przybijanie statków o zanurzeniu do 2,5 m. W sierpniu 1934 r. oddano do użytku molo z prawdziwego zdarzenia ? wybudowane w dzisiejszym miejscu czyli na przedłużeniu ul. Orłowskiej. Jego długość była imponująca ? 420 m, szerokość to 6 m. Do Orłowa mogły zawijać większe statki pasażerskie. Molo orłowskie z tamtych czasów było bardziej okazałe od sopockiego! Niestety w latach 50-tych XX w. sztormy zniszczyły tę konstrukcję. Molo zostało skrócone do 180 m i miało odtąd wyłącznie charakter mola spacerowego. Jak widać tak zostało do dzisiaj, mimo planów by na powrót mogły tu cumować choćby żaglówki.