Na dodatkowe analizy dano czas do 30 kwietnia. Pojawił się nawet pomysł, aby stocznię kupić bez opinii Rady, bo ostateczną decyzje podejmie minister skarbu. Jeśli zarząd zwróci się bezpośrednio do ministra może się tak stać. W kuluarach mówi się, że to rozgrywka polityczna. Sprzedaży stoczni chce PiS, a Rada Nadzorcza zdominowana przez ludzi z SLD próbuje blokować transakcję. Jedno jest pewne - w najbliższych dniach w stoczni będzie bardzo gorąco. Stocznia Gdańska zatrudnia około 3 tysięcy ludzi.