Pucka Policja przekazała, że do utonięć doszło w środę w Jastrzębiej Górze na niestrzeżonych kąpieliskach. Oficer prasowy KPP w Pucku przekazał mł.asp. Łukasz Brzeziński przekazał, że pierwsze zgłoszenie o nieprzytomnej osobie wydobytej z wody służby otrzymały o godz. 14. - Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że po wydobyciu z wody 55-letniego mieszkańca Gdyni ratownicy WOPR podjęli reanimację. Niestety mężczyzna zmarł - wskazał Brzeziński. Dodał, że akcja była przeprowadzona na wysokości wejścia na plażę nr 19. Do kolejnego utonięcia doszło godzinę później na wysokości wejścia na plażę nr 24 w Jastrzębiej Górze. Policja przekazała, że ratownicy WOPR podjęli reanimację wobec 68-letniego mieszkańca Katowic. Mężczyzny nie udało się uratować. Na miejscu obu zdarzeń pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z biegłym sądowym pod nadzorem prokuratora. Fale sięgające dwóch metrów wysokości Ratownik WOPR Jarosław Radtke, który nadzoruje kąpieliska we Władysławowie podkreślał, że od czterech dni na kąpieliskach strzeżonych wywieszana jest czerwona flaga ze względu na silny wiatr i wysokie fale. - W środę, 50 metrów od brzegu fale osiągały 2 metry wysokości - relacjonował Radtke. Dodał, że wiał wiatr z siłą dochodzącą do 7 w skali Beauforta. Zobacz też: Wtóre i suche utonięcie: Fakty i mity Ratownik podkreślił, że mimo trudnych warunków panujących w wodzie i wywieszonych czerwonych flag na kąpieliskach strzeżonych plażowicze wchodzą do wody. - Nie skutkują apele i prośby. Ludzie przechodzą na kąpieliska niestrzeżone i wchodzą do wody - tłumaczył ratownik. Z policyjnych statystyk wynika, że w środę w Polsce utonęły 4 osoby. Od początku lipca życie w wodzie straciło 29 osób.